Dziś chciałabym Wam polecić mój najlepszy zakup ostatnich miesięcy i jeden z najlepszych tego roku. W kilku słowach postaram się Wam opisać słuchawki Edifier W800BT Plus.

Czego szukałam

Abyście mieli jakiś punkt odniesienia, muszę Wam napisać czego szukałam rozglądając się za słuchawkami. Otoż nie jestem wrażliwym audiofilem, więc nie zależało mi na turbo mega doskonałej jakości dźwięku, gdyż miały mi one służyć głównie do słuchania podcastów/audiobooków podczas różnych zajęć. Oczywiście muzyki też czasami słucham, ale nie był to główny, a na pewno nie jedyny cel zakupu słuchawek.

Ponadto zależało mi na słuchawkach nausznych, gdyż używam ich i tak głównie w domu. A chciałam uniknąć sytuacji, gdy będę musiała ciągle szukać słuchawek, bo je odłożę w jakieś dziwne miejsce.

Do tego miały to być słuchawki bezprzewodowe. To już chyba norma w tych czasach. A budżet wynosił +/- 150 zł. W zasadzie celowałam w jakiś model JBL (choć wiem, że są droższe, ale mogłam ewentualnie dopłacić). Wybrałam się wówczas do sklepu po prostu się rozejrzeć i poprzymierzać różne modele.

Co wybrałam

W sklepie, w sumie całkiem szczęśliwie, podszedł do mnie pan z obsługi. Szczęśliwie, gdyż zwrócił mi uwagę na pewną rzecz, a mianowicie kolczyki w uszach (mam ich więcej niż „standardowo”). A co za tym idzie, na coś, na co nigdy nie zwróciłam uwagi, czyli wielkość słuchawek. Owszem, wiedziałam, że są słuchawki douszne i nauszne, ale w sumie nigdy jakoś specjalnie nie pochylałam się nad tym, że te drugie mają różne rozmiary. I teraz wiem, że duże słuchawki obejmujące całe uszy to zawsze będzie mój wybór. Naprawdę polecam zwrócić Wam na to uwagę, gdyż mam mniejsze słuchawki nauszne i teraz widzę różnicę w komforcie noszenia jednych i drugich przez dłuższy czas.

Ok, wracając do wizyty w sklepie… miałam oczywiście przed sobą całą ścianę modeli i ostatecznie zdecydowałam się na model Edifier W800BT Plus. I absolutnie nie żałuję, a po kilku miesiącach mogę je śmiało polecić. Zwłaszcza, gdy jesteś przeciętnym słuchaczem muzyki/innych treści audio. Lub gdy np. szukasz fajnego prezentu dla kogoś na najbliższe Święta.

Specyfikacja

Zanim napiszę więcej o moich odczuciach, krótka specyfikacja (pochodząca ze strony producenta):

  • Bluetooth: V5.1
  • Czas ładowania: Około 2,5 godziny
  • Pasmo przenoszenia: 20Hz – 20KHz
  • Czas odtwarzania: Około 55 godzin
  • Port ładowania: USB-C (Typ-C)
  • Waga: 195g

Ponadto słuchawki można podłączyć z aplikacją EDIFIER CONNECT (jeszcze nie robiłam testów), dzięki czemu można dopasować do siebie profil dźwięku. Ich zasięg wynosi ok. 10 metrów i spokojnie można podłączyć je do telefonu czy laptopa. Ponadto, mają możliwość podłączenia również przez kabel ze złączem Jack 3.5 mm. Warto tu wspomnieć, że zarówno kabel do ładowania, jak i kabel ze złączami Jack są dołączone do słuchawek. Co czasami może być sporym plusem.

Słuchawki Edifier W800BT Plus dostępne są w trzech kolorach: czarnym, białym i czerwonym. Ja mam białe i wyglądają bardzo dobrze. Mają też wbudowany mikrofon, więc można przez nie np. prowadzić rozmowy telefoniczne.

O czym trzeba pamiętać, to te słuchawki nie są składane w żaden sposób. Więc jeśli zależy Ci na kompaktowych rozmiarach, to raczej nie ten model. Ale wtedy sama raczej zwróciłabym uwagę na dużo, duuużo mniejsze słuchawki douszne.

Przyciski

Opisywane słuchawki sterowane są za pomocą guzika funkcyjnego (na środku prawej słuchawki) oraz dwóch przycisków z regulacją głośności (na boku słuchawki). Przy przyłożeniu dłoni do „głowy” przycisk funkcyjny automatycznie trafia pod palec wskazujący, a regulacja głośności pod kciuk. Może to standard, ale warto o tym wspomnieć 😉

Co do samej fukncjonalności: przyciski regulacji spełniają jeszcze dodatkowe funkcje. Mianowicie, można nimi zmieniać utwory na poprzedni (dolny przycisk ściszania, działa poprzez długie naciśnięcie) oraz następny (górny przycisk podgłaszania, działa poprzez długie naciśnięcie).

Natomiast przycisk funkcyjny ma szereg zadań:

  • włączanie / wyłączanie (długie naciśnięcie przycisku)
  • wstrzymywanie / dalsze odtwarzanie utworu (pojedyncze naciśnięcie)
  • asystent głosowy
  • odbiór / kończenie / odrzucanie połączeń

Działanie tego przycisku zależy od tego, w jakim momencie „pracy” znajdują się słuchawki.

Na początku myślałam, że z taką ilością guzików to trochę biednie. Ale w sumie, jeśli to działa i wszystkie potrzebne funkcje są zachowane, to nie ma sensu dla zasady dodawać kolejnych guziczków.

Wygoda noszenia

Ponieważ zakup słuchawek planowałam dość długo, wiedziałam, że są mi potrzebne i w jakich sytuacjach będę je wykorzystywać. Miałam świadomość, że słuchawki spędzą na moich uszach czasami nawet kilka godzin. I bardzo się cieszę, że wtedy w sklepie pan z obsługi zwrócił mi uwagę na odpowiednią ich wielkość na takie okoliczności.

Poza założeniami pracy w słuchawkach, w międzyczasie pojawiły się też inne okoliczności, gdy mogłam testować Edifier W800BT Plus. I to, co mogę powiedzieć, to że moje uszy nie cierpią. Poza tym, że mam sporo kolczyków, często noszę okulary i długie używanie słuchawek nie prawia, że bolą mnie uszy ani głowa. Nawet po wspomnianych kilku godzinach noszenia. A nie była to jednorazowa sytuacja, tylko regularnie się powtarza. Jestem niemal uzależniona od tych słuchawek.

Jednak przy długim noszeniu czasami pojawia się trochę inny problem. Pocą się uszy. Zawsze myślałam, że tak po prostu jest. Ale czytając opinie, natrafiłam na komentarz mówiący o tym, że niektóre słuchawki posiadają system wentylacji. Te tego nie mają. Nie wiem jak to dokładnie działa, ale jeśli jest to dla Was ważne, to warto, abyście to wiedzieli.

Oczywiście słuchawki mają regulację wielkości, więc zmieszczą się raczej na każdą głowę. Ponadto na pałąku jest umieszczona miękka poduszka, wykonana z takiej samej delikatnej skóry jak słuchawki.

Wykonanie

Mając w rękach słuchawki Edifier W800BT Plus można odnieść wrażenie, że nie jest to tytan solidności. Ale też miałam do czynienia z mniej solidnym egzemplarzami. Dlatego myślę, że naprawdę dobrze się sprawdzą to takiego zwykłego, domowego użytkowania. Pewnie, że mogą się złamać, gdy będziemy je aż nadto testować. Albo nimi rzucać. Ale też nie jest to ich przeznaczenie. Ja na pewno nie miałabym odwagi narażać je na takie „przygody”.

Myślę, że młodsze mniej uważne dziecko, szybko może je połamać, ale nie sądze, że w takim wypadku te słuchawki byłyby wyjątkiem. Po prostu trzeba je szanować, jak wszystko co się ma.

W rękach delikatnie trzeszczą, ale na głowie leżą solidnie i nawet przy bardziej dynamicznych ruchach pozostają na miejscu. Jeszcze w nich nie biegałam, ale myślę, że ten test też by zdały.

Dźwięk

Ok, ok. Sporo rozpisałam się na tematy poboczne. Ale gdzie kluczowa kwestia, czyli dźwięk? W końcu to dlatego potrzebujemy słuchawek. I tu, na podstawie moich „zwykłych” konsumenckich uszu mogę powiedzieć, że dźwięk w tych słuchawkach jest naprawdę dobry. Nie genialny. Nie da Ci wrażen filharmonicznych. Ale codziennego słuchania muzyki są naprawdę w porządku.

Nie będę się tutaj wypowiadać z poziomu jakiegoś dźwiękoznawcy, gdyż nim nie jestem. Ale mogę napisać, że podoba mi się to co słyszę, gdy odpalam te słuchawki słuchając muzyki. Bo o ile w przypadku audiobooków i podcastów można być mniej wymagającym (choć trzaski i tak by nie przesły), to przy muzyce jednak oczekujemy czegoś więcej. I to „więcej” otrzymujemy. Dźwięk jest czysty i wg mnie też całkiem nieźle wyważony. Ani wysokie, ani niskie tony nas specjalnie nie przytłaczają.

Podsumowanie

W mojej opini słuchawki Edifier W800BT Plus to sprzęt naprawdę warty uwagi. Zwłaszcza w tej półcej cenowej. Świetnie sprawdzą się – tak jak u mnie – do słuchania czegokolwiek przy pracy. Ale też dla nastolatki, która potrzebuje czegoś do słuchania nostalgicznych piosenek.

Jasne, będą mniej prestiżowe niż JBL lub Sony. Nie wykluczone, że ich jakość dźwięku nie będzie tak doskonała. Ale do takiego naprawdę codziennego mieszanego (muzyka/audiobooki/podcasty) użytkowania, sprawdzają się naprawdę dobrze. Gdy do tego dodamy wygodę oraz długość działania po ładowaniu, myślę, że warto zwrócić na nie uwagę przy najbliższej okazji. A jeśli do tego uda się je Wam kupić na jakiejś dobrej przecenie, to naprawdę może być świetny deal.

W moim bagażu na najbliższą podróż do Aten na pewno się znajdą.

Możesz również cieszyć się:

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *